2015/01/14


W niebezpieczeństwie strzykwa dzieli się na dwoje:
jedną siebie oddaje na pożarcie światu,
drugą sobą ucieka.

W połowie ciała strzykwy roztwiera się przepaść
o dwóch natychmiast obcych sobie brzegach. 
Umrzeć ile konieczne, nie przebrawszy miary.
Odrosnąć ile trzeba z ocalonej reszty. 



Przepaść nas nie przecina.
Przepaść nas otacza.




Dzień dobry.
 

6 komentarzy:

  1. Cóż za niekonwencjonalny sposób przywitania się:) Wiersz wstrząsną mymi receptorami wysublimowanych upodobań;)
    Zdjęcie mnie urzekło! To nie Ty prawda?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacne wszystko!:) Cała forma bloga uwodzi mój wzrok ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. o jak tu fajnie! czekam na więcej Kochana ;-*
    uwielbiam taką szczerą prostotę...

    OdpowiedzUsuń
  4. cieszę się,że mogę Cię tutaj czytać ;)

    OdpowiedzUsuń