Pamiętasz, przyjacielu, jak kiedyś staliśmy nad brzegiem i Ty byłeś wtedy tak prawdziwy, że nawet mogłam dotknąć Twojej czerwonej koszuli i na chwilę zapomnieć o tym, że przecież istnieje jakieś niebo i że to wszystko nie kończy się tutaj, nie umiera leżąc na suchym piasku i patrząc na to miejsce, które nazywaliśmy rajem i wiesz, nie powiedziałeś mi wtedy, że w raju też są pożegnania i że trzeba też żegnać czerwone koszule, a z tego pożegnania zapamiętać choć trochę ciepła, by w przydrożnej piekarni mieć za co kupować chleb przez resztę samotnych dni
smutny post :(
OdpowiedzUsuńsmutny, ale piękny. jesteś niesamowita, chciałabym Cię poznać, naprawdę!.
OdpowiedzUsuńmoże właśnie dlatego niezwykła, że zwykła? :) przynajmniej w tym Internetowym świecie taką twarz pokazujesz; ) u mnie, cały czas brakuje czasu, ale w tym tygodniu musi być. może w piątek.
OdpowiedzUsuńczasem ciezko zapomniec o smutnych chwilach, blokują pełny udział w tych szczęśliwych
OdpowiedzUsuńPrzyjaciel pamięta. Zawsze.
OdpowiedzUsuńNa książkę, to się nadaje jak najbardziej!:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyrażone uczucia. Obyś zawsze pamiętała o tych ciepłych chwilach :)
OdpowiedzUsuń