2015/01/17


Muzyka grała, wdzierając się w drobną przestrzeń między deskami zakurzonej filharmonii, unosząc się patetycznie i milknąc gdzieś przy sklepieniu. Dla mnie jedyną muzyką był Twój oddech, który starałam się wyłowić z bezdźwięku między jednym taktem a drugim i udało mi się to tak, że żadne inne dźwięki nie dobiegały już do moich uszu. I zastanawiałam się wtedy, czy zauważyłeś ślady szminki na moich ustach, zieleń moich rzęs wypatrującą czegoś najwyraźniej, że niby w skupieniu, i to, że moje włosy pachną o wiele ładniej niż kiedyś, a moje oczy nie błyszczą już tak za każdym razem, kiedy przez nieuwagę wspominam Ciebie przygarniającego zmarznięte samotnym wieczorem ptactwo czy jakikolwiek inny gest Twoich wyciągniętych w moją stronę rąk

2 komentarze:

  1. Czysta poezja. Czuć, że był on dla Ciebie kimś bardzo ważnym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tutaj zaglądać :*


    nie zauważył...

    OdpowiedzUsuń